Panorama Oleśnicka. Czerwiec 2001r.

Księgozbiór uratowany

30 maja w ratuszu odbyło się spotkanie, na którym podsumowano ponad 10-letnią działalność Społecznego Zarządu Odbudowy Zabytków.
W maju 1989 r. grupa działaczy skupiona w Towarzystwie Przyjaciół Oleśnicy i w Klubie Inteligencji Katolickiej powołała Społeczny Zarząd Odbudowy Zabytków. Inicjatorem powołania go był nieżyjący już Stanisław Kokot, a na przewodniczącego wybrano Władysława Dynaka. Celem Zarządu było wspieranie gospodarzy parafii w dziele renowacji zabytków kościoła pw. św. Jana. Zabiegał on o pozyskiwanie środków poprzez publiczne zbiórki, dotacje od władz samorządowych i sponsorów. Istotną częścią programu renowacji kościoła - zainicjowanego przez SZOZ wspólnie z ks. Janem Sucheckim, a od roku 1990 realizowanego przez proboszcza ks. infułata Władysława Ozimka - było uratowanie od zniszczenia przechowywanego w oleśnickim kościele zabytkowego księgozbioru o charakterze unikatowym i dużej randze kulturowej.

Ten księgozbiór to pozostałości dawnej biblioteki kościelnej, założonej w 1594 roku przez księcia ziębicko-oleśnickiego Karola II. Jest to jedna z trzech śląskich bibliotek łańcuchowych, która przetrwała w swym pierwotnym miejscu do czasów obecnych (Pozostałe - w Legnicy i Złotoryi - włączono po wojnie do Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu i Biblioteki Narodowej w Warszawie).

Księgozbiór zinwentaryzowany przez kustosza Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu Martę Samocką-Lipińską liczy ok. 800 dzieł oprawionych w 239 woluminach. Przy 52 woluminach zachowały się łańcuchy, którymi zabezpieczano książki przed kradzieżą. Gruntownej konserwacji poddano 154 woluminy, bo na tyle starczyło pieniędzy. Do konserwacji pozostało jeszcze 85.

O tym, jakie zabiegi podejmował SZOZ w celu ratowania księgozbioru, opowiedział prof. W. Dynak. Pierwszym działaniem było odpowiednie zabezpieczenie pomieszczenia - zamontowanie krat, wymiana instalacji elektrycznej i zniszczenie szkodników książek. Następny etap to inwentaryzacja księgozbioru. Etapem najtrudniejszym była konserwacja, bo wymagała przekazania księgozbioru w ręce specjalistów z Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu. A z tym wiązały się duże koszty. Dzięki zabiegom prof. W. Dynaka w roku 1997 (pełnił wówczas funkcję prorektora Uniwersytetu Wrocławskiego) udało się za pośrednictwem prof. Rudolfa Lenza z Marburga uzyskać od rządu niemieckiego kwotę 52.000 marek na ten cel. Po 6.000 zł wpłacili - Biblioteka Uniwersytecka we Wrocławiu i burmistrz Oleśnicy. Proces restaurowania ksiąg trwał ponad rok.

Zwieńczeniem całokształtu działań nad ratowaniem starych ksiąg z biblioteki kościoła św. Jana było wydanie inwentarza (katalogu) księgozbioru opracowanego przez Martę Samocką-Lipińską w Wydawnictwie Uniwersytetu Wrocławskiego. Niemcy taki katalog wydali już w 1998 r., ponieważ byli bardzo zainteresowani tym księgozbiorem.

Prof. W. Dynak podziękował burmistrzom - byłemu Ryszardowi Zelince i obecnemu Janowi Bronsiowi za finansowe wsparcie, ks. infułatowi Władysławowi Ozimkowi i konserwatorowi Wiesławowi Piechówce za pięknie odnowiony kościół, członkom SZOZ z jej sekretarzem Haliną Gorzkiewicz, a także Panoramie Oleśnickiej za moralne wsparcie i obiektywne informowanie o zakresie prac. Wszyscy obecni otrzymali od profesora egzemplarze Inwentarza, a od burmistrza folder o Oleśnicy.

Ks. infułat Władysław Ozimek przypomniał, że pozostało jeszcze do renowacji kilkadziesiąt woluminów, a koszt odnowienia jednego wynosi od 1000 do 1500 zł. Poinformował, że we wrześniu 5 zabytkowych ksiąg zostanie wypożyczonych (za zgodą ks. kardynała) na wystawę do Niemiec. W samej bazylice zostanie przebudowane prezbiterium, trzeba także wymienić kilka głosów w organach. Ostatnim etapem w dziele odnowy bazyliki będzie renowacja podziemi. Ks. proboszcz również wręczył uczestnikom spotkania upominki - Przewodnik po bazylice mniejszej i zbiór cytatów z kazań i rozważań kardynała Stefana Wyszyńskiego pt. Kromka chleba.

Burmistrz Jan Bronś, dziękując obecnym za wkład w renowację bazyliki, wskazał na inne istniejące w mieście i także wymagające odnowienia zabytki. Dlatego widzi potrzebę istnienia nadal SZOZ, który będzie wspierał choćby moralnie podejmowane działania samorządu w dziedzinie ochrony zabytków.
Stanisław Dziedzic