Powojenne losy drukarni oleśnickiej z ulicy Kościelnej 4
Autor tekstu - Łukasz Ciamciak
O drukarniach oleśnickich, w tym drukarni przy ul. Kościelnej 4, w okresie dowojennym już pisano, dlatego przedstawię jedynie okres po 1945 r. w oparciu o wspomnienia Gerarda Wojczeka i zdjęcia Ryszarda Wojczeka.
Nieznane są losy drukarni oleśnickiej podczas II wojny światowej. Z pewnością istniała i drukowała, świadczą o tym pozostawione maszyny i oprzyrządowanie. Pierwszym powojennym drukarzem w Oleśnicy był Gerard Wojczek.
Urodził się 1 sierpnia 1917 r. w Berlinie. W 1922 r. powrócił z rodziną do Polski do Miejskiej Górki a później do Rawicza. Tu ukończył Szkołę Powszechną, następnie Szkołę Zawodową. Od 1939 r. do 1944 r. pracuje na kolei, a od 1945 r. do końca wojny we Wrocławiu w prywatnej niemieckiej drukarni akcydensowej Guntera Manna, która mieściła się przy ulicy św. Antoniego. Pojawienie się pana Gerarda w Oleśnicy było zrządzeniem przypadku. A stało się to za sprawą Wojewódzkiego Inspektora Poligrafii, którego to pan Wojczek spotkał w pociągu w drodze powrotnej z Poznania. Inspektor zaproponował mu objęcie oleśnickiej drukarni, na co Wojczek przystał. Dlatego w 1945 r. przenosi się wraz z całą rodziną do Oleśnicy, gdzie otrzymuje mieszkanie przy ul. Roosewelta 4 (dzisiaj ul. Kościelna), w którym na parterze mieściła się drukarnia. Z lewej fronton budynku drukarni.
Zdjęcie pracowników drukarni w 1957 r. Siedzą w pierwszym rzędzie od lewej: Renata Król, Gerard Wojczek, Danuta Pająk, stoją Maria Mozoła, Zofia Witczak, pan Blicharski, Mieczysława Wojczek, Olga Król. Wg informacji Ryszarda Wojczeka |
Zastane maszyny drukarskie były w złym stanie i brakowało do nich części zamiennych. Mimo tych trudności pan Gerard wraz z bratem Bernardem uruchomił drukarnię 21 października 1945 r. Drukarnia finansowana była przez rodzinę i samego założyciela, było to jedyne źródło funduszy, ponieważ pan Gerard nie miał od kogo pożyczyć pieniędzy. W drukarni znajdowały się maszyny do składu ręcznego niemieckiej firmy Heinberg. Firma Surdej działająca w branży metalowej, oraz Zakład Naprawy Taboru Kolejowego dorabiały części do maszyn znajdujących się w drukarni. Maszyny te nadawały się tylko do druku wydawnictw akcydensowych (drobne wyroby poligraficzne, nie będące książką, ani czasopismem - etykiety, metki, banderole, afisze, ulotki, cenniki, wizytówki itp.) i taki profil miała drukarnia do lat 70-tych. Na samym początku w drukarni zatrudniani byli niemieccy pracownicy. W 1946 r. drukarnia zatrudniała 7-8 osób. Pan Gerard wspomina, iż w tamtych czasach zdecydowaną większość w zakładach poligraficznych i drukarniach polskich stanowiły kobiety. Tak było także w jego zakładzie. Chcąc uzyskać formalne wykształcenie poligraficzne, rozpoczął eksternistyczną naukę w warszawskim Technikum Poligraficznym przy ul. Wiślanej 6. W tym czasie powstaje we Wrocławiu Technikum Poligraficzne, w którym pan Gerard kontynuuje naukę i zdaje egzamin dojrzałości.
Gerard Wojczek przy ustawianiu maszyny drukarskiej |
Mieczysława Wojczek przy obsłudze maszyny drukarskiej |
Mieczysława Wojczek - Introligator. 1963 r. |
Maria Mozoła - zecer i Gerard Wojczek - kierownik drukarni przy pracy. 1963 r. |
W latach 50/60 personel drukarni bardzo często się zmieniał, pracownicy przenosili się do większych zakładów poligraficznych. Swego czasu w zakładzie pracowała także pani Mieczysława Wojczek, skończyła kurs introligatorski oraz nakładacza. Była w tamtym czasie jedyną introligatorką w Oleśnicy.
Surowce drukarskie przydzielane był przez Wrocławskie Zakłady Graficzne, ich ilość nie była w stanie sprostać zamówieniom drukarni, dlatego często zamawiający załatwiał materiał na własną rękę. W 1951 r. brat Bernard wyjechał za granicę i pozostawił prowadzenie drukarni bratu. Pan Gerard wspomina go jako „jego prawą rękę" i „filar zakładu", była to wielka strata dla oleśnickiej drukarni - stwierdza.
Najwięcej zamówień zlecała Fabryka Obuwia oraz Zakłady Naprawy Taboru Kolejowego. Drukarnia oleśnicka tłoczyła dla wszystkich okolicznych przedsiębiorstw, zakładów i firm, zamówienia składane były także przez Kościół i Urząd Bezpieczeństwa. Odbiorcą były również zakłady i urzędy znajdujące się w innych miastach takich jak: Syców, Namysłów, Bierutów, Długołęka. Drukarnia rozwijała się, w jej najlepszym okresie zatrudniała 15 osób. Rok 1956 był najlepszym okresem dla drukarni. Pan Gerard wspomina także o propozycji wydrukowania książki w jego drukarni. Pod koniec lat 70 pogorszeniu uległy zarobbki, pensja pracownika fizycznego była większa od pensji kierownika. W 1967 r. przez 4 miesiące pracowała w drukarni na stanowisku nakładaczki pani Barbara, córka pana Gerarda.
W 1968 r. pan Gerard rezygnuje z prowadzenia drukarni i zostaje zatrudniony w Wrocławskiej Drukarni Naukowej przy ul. Lelewela 4, gdzie pracuje do 1973 r. Następnie zatrudniony był w Opolskich Zakładach Graficznych do 1977 r. Do momentu przejścia na emeryturę pracował w Samodzielnym Dziale Administracyjno-Gospodarczym Dolnośląskiej Dyrekcji Kolei Państwowych na stanowisku drukarz.
Obecnie drukarnia nosi nazwę Zakład Graficzny OLDRUK. Właściciel drukarni podał w 2001 roku kilka informacji na jej temat, w odpowiedzi na ankietę:
Data objęcia drukarni?
- Kwiecień 1970 r.
Stan drukarni w dniu przejęcia?
- W Zakładzie Graficznym w Oleśnicy w 1970 r. zastałem 3 maszyny Grafopressy (prod. CSRR z 1969 r.), maszyna formatu A1 tzw. Płaska typ OM II oraz powielacz offsetowy formatu B3. Zecernię ręczną z kompletnym wyposażeniem do druku typograficznego.
Ilość pracowników od początku prowadzenia drukarni?
- W najlepszym okresie w drukarni zatrudniałem 19 pracowników, w tym 3 mężczyzn.
Osiągnięcia wydawnicze?
- W latach 70 i 80 wydawaliśmy programy dla wrocławskiego Teatru Polskiego, Współczesnego oraz Filharmonii. Programy te wydawane były w cyklu jednego miesiąca, kwartału oraz 2 razy w tygodniu. Obsługiwaliśmy także Wrocławskie Muzeum Architektury i wszystkie uczelnie wrocławskie (Związki Studenckie).
Nakład?
- Nakłady - wydawnictwa w granicach 10,000 egzemplarzy. Natomiast akcydensy do 10,000,000 sztuk.
Dystrybucja, gdzie i dla kogo?
- Wszystkie druki akcydensowe wykonywaliśmy dla Przedsiębiorstw Przemysłowych oraz instytucji. Głównym zleceniodawcą od 1970 r. były Dolnośląskie Zakłady Przemysłu Skórzanego „ODRA" w Oleśnicy (etykiety na obuwie w kraju oraz państw ościennych). Nakład etykiet w skali jednego miesiąca 1,500,000 sztuk.
Co zostało zmienione w drukarni?
- Wymiana 3 Grafopressów na nowsze oraz maszyny offsetowe ROMAYOR 314. W roku 1972 sprowadziłem maszynę linotyp N-14 (prod. ZSRR), do składu gorącego. Maszyna ta odciążyła pracę zecerów, umożliwiła szybki skład, tym samym skróciła cykl wydawniczy. Sprowadziłem maszynę korektorską, gilotynę oraz zszywarkę DANTEM Zd-1-64. Ten park maszynowy oraz 18 osobowa załoga mogła sprostać wymogom drukarskim powiatu oleśnickiego.
źródła:
1. Rozmowa przeprowadzona z Gerardem Wojczekiem w dniu 8 stycznia 2001 r.
2. Odpowiedź pisemna właściciela drukarni OLDRUK ul. Kościelna 4 na pytania zawarte w ankiecie z dnia 10 stycznia 2001 r.
Zbieżne:
Drukarstwo do 1945 r.
Od autora • Lokacja miasta • Oleśnica piastowska • Oleśnica Podiebradów • Oleśnica Wirtembergów
Oleśnica za Welfów • Oleśnica po 1885 r. • Zamek oleśnicki • Kościół zamkowy • Pomniki • Inne zabytki
Fortyfikacje • Herb Oleśnicy • Herby księstw • Drukarnie • Numizmaty • Książęce krypty
Kary - pręgierz i szubienica • Wojsko w Oleśnicy • Walki w 1945 roku • Renowacje zabytków
Biografie znanych osób • Zasłużeni dla Oleśnicy • Artyści oleśniccy • Autorzy • Rysowali Oleśnicę
Fotograficy • Wspomnienia osadników • Mapy • Co pod ziemią? • Landsmannschaft Oels
Wydawnictwa oleśnickie • Recenzje • Bibliografia • Linki • Zauważyli nas • Interpelacje radnych
Alte Postkarten - widokówki • Fotografie miasta • Rysunki • Odeszli • Opisy wybranych miejscowości
CIEKAWOSTKI • ZWIEDZANIE MIASTA BEZ PRZEWODNIKA....
NOWOŚCI